Na pewno wszyscy słyszeliście o głodówkach, a część z Was prawdopodobnie wypróbowało tą znaną metodę na odchudzanie/oczyszczanie.
Jak to się naprawdę dzieje w naszym organizmie, gdy przechodzimy taką głodówkę?
Zilustrowałam to, aby łatwiej było zrozumieć cały proces.
A więc zacznijmy od tego: wyobraźcie sobie, że w Waszym żołądku żyją takie stworki:
przyjmijmy, że będą to nasze mięśnie. Nasz przełyk to potężna taśma (taka jak w
sklepie), która przynosi naszym mięśniom jedzenie.
Gdy zjadamy pokarm normalnie, mięśnie mają się czym pożywiać, i są zadowolone:
Po pożywieniu się, normalnie spalają to co zjadły.
Potem nagle
przychodzi czas na naszą głodówkę, która zrobi niemałe zamieszanie w naszym
organizmie.
Mięśnie podchodzą o wyznaczonej porze do taśmy i czekają na pożywienie, ale nic
nie przyjeżdża:
Mijają
kolejne dni i mięśnie ‘zaciskają pasa’, bo są głodne:
W następnym etapie gdy mięśnie zjedzą to co zostało zmagazynowane (tłuszcz) mięśnie są już tak głodne, że zjadają siebie nawzajem, chcąc uniknąć koszmarnego głodu, który wciąż im towarzyszy:
Gdy głodówka się kończy, na nowo dostarczamy do żołądka taką samą ilość pokarmu, ale mięśnie mają nadal 'zaciśnięte pasy' i nie będą w stanie spalić tego wszystkiego:
Mięśnie nie wiedzą co robić z taką ilością pokarmu i chcąc w przyszłości uniknąć głodu, zaczynają magazynować dostarczane im pożywienie. W ten sposób z naszego ciała robi się potężna spiżarnia (tkanka tłuszczowa):
Trzeba się mocno zastanowić nad tym czy warto?
Pozdrawiam Agnieszka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz